News 29.07.2014

NIEDŹWIEDŹ WOJTEK - POLSKI ŻOŁNIERZ

 

W 1942 roku urodził się w Iranie syryjski niedźwiedź brunatny. W tamtym okresie rodziło się ich wiele. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie kupił go porucznik Florczykowski jako prezent dla polskiej dziewczynki - Irenki. Dało to początek niezwykłej historii i przyjaźni polskich żołnierzy z legendarnym "Wojtkiem".

 

1 942 roku Armia Polska na podstawie porozumienia Sikorski-Majski została utworzona  w ZSRR. Wojsko następnie zostało ewakuowane na bliski wschód razem z tysiącami cywili do walki u boku Aliantów.  Dziewczynka nie mogła zachować małego niedźwiadka w obozie dla uchodźców, musiała go więc oddać. Mały miś trafił więc do sztabu w Teheranie jako prezent dla gen.Andersa, gdzie zdecydowano o przekazaniu go do 22. Kompanii Zapatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim. Wojtek został oficjalnie wcielony do wojska i nadano mu stopień szeregowego, zamiast żołdu otrzymywał podwójną porcję jedzenia.

Początkowo niedźwiadek nie umiał jeszcze jeść i żołnierze karmili go rozcieńczonym skondensowanym mlekiem. Wykorzystali do tego celu butelkę po wódce i szmacianego smoczka.

Niedźwiedź przebył cały szlak bojowy przez Iran, Irak, Palestynę, Egipt do Włoch. Brał udział w bitwie pod Monte Cassino!  Pomagał nosić ciężkie skrzynie z amunicją, dzięki czemu został uwieczniony w oficjalnym emblemacie 22.Komapanii Zapatrywania Artylerii (zdjęcie z lewej). 

Wojtek błyskawicznie stał się dumą jednostki. Otaczany powszechną troską swoich opiekunów odznaczył się odwagą i niezwykłym przywiązaniem. Nie obawiał się wybuchów, nosił pociski, zabawiał żołnierzy. Jego popisy z niedowierzaniem patrzyli Anglicy, którzy często pojawiali się w jednostce by zobaczyć to na własne oczy. 
Nie lubił sypiać sam. Zapominając o swoich rozmiarach w iście koci sposób wchodził do namiotów by spać razem z żołnierzami. Uwielbiał podróżować! Zachowało się sporo zdjęć z niedźwiedziem w szoferce wojskowej ciężarówki. 
Jako zwierze, które wychowało się wśród ludzi nabył wiele ludzkich odruchów i w pełni ufał człowiekowi. Rodziło to pewne problemy w sytuacji gdy beztrosko podbiegał do obcych siejąc niemały popłoch i wzbudzając gromki śmiech żołnierzy.

 

Po wojnie 22 Kompania Zaopatrywania Artylerii została przetransportowana do Glasgow  a razem z nią niedźwiedź. Kompania stacjonowała w obozie w Winfield Park. Ze wszystkich stron ściągali okoliczni mieszkańcy chcąc poznać dzielnego niedźwiedzia. Warto zauważyć, że Wojtek zyskał już sporą sławę podczas wojny. Jego dokonania były często opisywane w najpoczytniejszych brytyjskich gazetach. Z pewnością musiało to działać na wyobraźnię zmęczonych wojną aliantów. Polski niedźwiedź walczący z Hitlerem - to niesamowite!

 

Demobilizacja jednostki wiązała się z najtrudniejszą decyzją - oddania go przez swoich opiekunów do zoo w Edynburgu. Jedynym warunkiem był jego powrót do Polski jeśli ta odzyska wolność. Polscy żołnierze, już w cywilu, wielokrotnie odwiedzali swojego kolegę z wojska. Częstowali go papierosami a co sprytniejsi przedzierali się za ogrodzenie. Wojtek zmarł 2 grudnia 1963 roku w Edynburskim zoo. O jego śmierci, która zasmuciła Polaków i Brytyjczyków szeroko informowały prasa i radio. 



Wojtek doczekał się kilku pomników na swoją cześć. Najnowszy został odsłonięty w Krakowie w Parku Jordana. Co ciekawe inicjatorem tego przedsięwzięcia był Brytyjczyk mieszkający w Krakowie - Richard Lucas.

"Ucząc się o Wojtku, trzeba pamiętać o polskiej historii. Dzięki Wojtkowi cały świat pozna historię Polski, historię tamtego okresu" - powiedział podczas odsłaniania pomnika Richard Lucas

Okazuje się, że Wojtek 75 lat po wojnie wciąż może być znakomitym ambasadorem naszej historii w świecie. 

 

Polecamy bardzo dobry dokument o życiu Wojtka! "Wojtek - Niedźwiedź, który poszedł na wojnę"  oraz zapraszamy do galerii zdjęć poniżej.