Testujemy 01.03.2015

Testujemy: Pan tu nie stał: Demoludy

Jak zdobyć najbardziej pożądane towary, gdy w kraju półki świecą pustkami, a skromnej pensji nie starcza na zbyt wiele? To proste! Zapakuj do malucha nieco kryształów, bursztynu, koniecznie wódkę i na urlop jedź do bratnich krajów! Tam przedsiębiorczy obywatele z radością wymienią się na rosyjskie aparaty, tureckie swetry albo niemieckie zegarki! "Jesteśmy zbyt biedn, by urlop spędzać w kraju!"

 



Cała nasza redakcja uwielbia grać w popularną grę planszową "Pan tu nie stał". Z tym większą niecierpliwością czekaliśmy na premierę kontynuacji tej gry - "Pan tu nie stał: Demoludy". Tym razem naszym zadaniem jest przywieźć z zagranicznych wakacji rzadkie i cenne produkty. Licytujemy się więc z innymi graczami, kalkulujemy nasze szanse i liczymy na łut szczęścia. Co ważne, naszym przeciwnikom możemy podłożyć nogę! Awaria samochodu czy kontrola celna to tyko niektóre z nieszczęść jakie mogą nas spotkać w drodze do domu. 

Ta gra naprawdę posiada niesamowity urok rodem z PRL. Co rusz wywołuje salwy śmiechu zwycięzców i głośne złorzeczenia tych, którym przeszedł koło nosa niemiecki motorower. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i po zakończonej partii bardzo często dochodzi do rewanżu... a potem jeszcze jednego i kolejnego. Gra trwa ok 30 minut i można w nią grać dosłownie wszędzie - w domu, na wyjeździe i między zajęciami.

 

 

Mamy dla Was niespodziankę! :)
Odpowiedzcie na pytanie: Jakie przedmioty z czasów PRL wciąż znajdują się w Waszym domu? Trzy najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy grami planszowymi "Pan tu nie stał: Demoludy". Piszcie na adres redakcja@podajdalej.info.pl do 20 marca!