News 11.10.2017

Krzysztof Biegun i Andrzej Stękała opuścili kadrę narodową

Brak wyników i zauważalnego postępu w treningach spowodował, że przed sezonem zimowym 2017/18 z kadrą B pożegnali się Krzysztof Biegun i Andrzej Stękała. – Wiedzieli, że wszystko ma swoje limity. Nie zostawimy ich samym sobie, ale dłużej nie mogliśmy czekać na poprawę – tłumaczy dyrektor-koordynator ds. skoków w PZN Adam Małysz.

Krzysztof Biegun w listopadzie 2013 roku był na językach całej Polski. W inaugurujących sezon Pucharu Świata zawodach w Klingenthal wygrał i został liderem klasyfikacji generalnej. Była popularność, wywiady i motywacja do wielkiej pracy. – Skoro była "małyszomania", to teraz będzie "biegunka"? – uśmiechali się kibice. Niestety to był pierwszy i ostatni wielki wyskok tego zawodnika. Wprawdzie kilka tygodni później został mistrzem Uniwersjady, później już tylko dołował. – Mam czasem wrażenie, że to Klingenthal stało się moim przekleństwem – przyznawał pogrążony w kryzysie formy. Bywało, że zdegradowany do startów w Pucharze Kontynentalnym nawet tam miał problemy ze zdobywaniem punktów. Trenował w kadrze B, ale bez powodzenia.

Andrzej Stękała był objawieniem słabego dla Polski sezonu 2015/16. Jako skoczek z zaplecza zaczął łapać się do startów w PŚ i już w pierwszym starcie zdobył punkty. Łącznie tamtej zimy aż 13 razy łapał się do trzydziestki i raz nawet był szósty. W drużynie stanął na podium w Zakopanem, a w Vikersund sprawił sobie piękną życiówkę – 235 metrów. Zajął 34. miejsce w klasyfikacji generalnej, zdobył sponsora i... zniknął. Tak samo jak Biegun.
 

Teraz decyzją PZN obu nie ma już w kadrze narodowej.