Podróże 22.07.2014

JACHTSTOPEM PRZEZ ŚWIAT

Zespół Bajm śpiewał kiedyś, że do lata będą iść piechotą. By nie tracić czasu i złapać jak najwięcej promieni słońca i ciekawych przygód, można skusić się na inny środek transportu. Obok popularnego już autostopu, wzrasta nowy trend pokonywania dystansów – hitchiking a boat, czyli jachtostop.

 

Autostop, na polskim gruncie to obecnie kultura, filozofia planowania i pokonywania dystansu do upragnionego bądź - z drugiej strony - w ogóle nieznanego celu. Narosła wokół niego społeczność, to zintegrowana, tożsama w wielu wartościach grupa ludzi, którzy w podróży żyją chwilą, łapią unikalny moment. Bez względu na to, czy sami próbowaliśmy tego sposobu czy też nie, wśród naszych znajomych znajdą się osoby, które na swoim koncie mają już tą przygodę. Poradniki, książki, portale i blogi – wszędzie możemy zaczerpnąć informacji o tym, gdzie i jak łatwo jest „złapać okazję”, a gdzie ten sposób nie jest zbyt popularny. Autostopowicze dzielą się wiedzą i doświadczeniem. Jedną z najbardziej popularnych platform jest Facebook i utworzona tam grupa „Autostopowicze, czyli my”. Natychmiastowe odpowiedzi, pomocne wskazówki i dzielenie się swoimi przygodami, to największa domena tej wirtualnej przestrzeni.

 

Podczas jednej z rozmów w gronie moich znajomych, którzy na swoim koncie mają nie jedną przygodę autostopową, nawiązał się temat zupełnie dla mnie obcy, ale niezwykle ciekawy – podróż wzdłuż mórz i oceanów na zasadach podobnych, co podróż autostopem. Jachtostop, bo o nim mowa, to cel na najbliższą wyprawę mojego kolegi. Zainteresowana tematem, odkryłam, że jest on niezwykle popularny, ale i inspirujący. Przeglądając zaledwie grupę na Facebooku „Jachtostopowicze, czyli my”, można natknąć się na plany bajecznych podróży czy relacje z udanych wypraw na drugi koniec świata.  Ale jak to działa?

Jachtostop to sposób podróżowania dla wytrwałych i konsekwentnych w decyzjach. Wsiadając na pokład statku czy łódki, droga powrotna na brzeg nie jest tak łatwa jak w przypadku autostopu. Nie możemy poprosić kapitana, aby zatrzymał pojazd i wysadził nas w dowolnym momencie. Decydują się na taką przygodę, stajemy się częścią załogi, oferujemy swoją pomoc w pracach na pokładzie oraz sterowaniu jachtem. Płatające niespodzianki morze lub ocean, może zmienić plany spokojnej podróży w wyczerpujący rejs.

 

Ale jak dostać się na pokład? Wpisując w internetową wyszukiwarkę hasło „jachtostop”, możemy znaleźć kilka stron lub blogów z relacjami i wskazówkami z odbytych już podróży. Autorzy nie tylko opisują swoje żeglugi ale także pomagają zainteresowanym pozyskać cenne informacje i zaplanować wyprawę. I tak można się dowiedzieć, że istnieje kilka międzynarodowych portali, na których możemy znaleźć ogłoszenia o poszukiwanych członkach załogi na dany rejs czy informacje o kapitanie i planie jego podróży. Ogłoszenia z tej strony z całą pewnością skuszą niejednego żadnego przygód jachtostopowicza. Oto niektóre z nich:

“Need adventurous Craw! Bellingham, Washinton, USA”

“Volunteer Crew Required, Southhamptom, Togo”

“Opportunity for Yacht Skippers/Capitan, New Zeland”

 

Strony, na których możemy znaleć te i wiele innych, pomocnych nam informacji to np.: www.7knots.com, www.findacrew.net  czy www.sailnet.com

Część z ogłoszeń, to oferty zupełnie darmowego rejsu – w zamian za podróż oferujesz swoją pomoc w prowadzeniu jachtu. Inne zakładają podział kosztów podróży na członków załogi, kolejne - niewielką opłatę. Reguły podróży dyktuje kapitan, który decyduje się zabrać daną osobę na pokład.  Cenną wskazówką w poszukiwaniu pokładu, na który możemy się dostać, są mapy pogodowe dla statków i jakchtów. W zależności od sezonu, możemy spodziewać się natężenia wypływów i większej szansy dla nas, lub wprost przeciwnie.  Podróż, w zależności od dystansu może trwać nawet kilka tygodni lub miesięcy. Przez cały ten okres spędzamy czas z początkowo obcymi nam osobami, gdzie niejednokrotnie ludzki charakter wystawiony jest na próbę.

Sami blogowicze często wspominają o wielu niewygodach i trudnościach w tego typu podróżach. Ale bez wątpienia przyćmiewają je niezwykłe opowieści, nawiązane znajomości, dreszczyk emocji czy niewiadomej. Przepiękne widoki i niecodzienne wspomnienia to kolejny argument, aby skusić się na podróż jachtostopem. Pytając znajomego, dlaczego myśli o tym, aby wkrótce wyruszyć w taką podróż, Paweł odpowiedział, że „to co absolutnie wyjątkowe, to to, że przez czas żeglugi przenosimy się w wymiar relacji społecznych i inny wymiar życia. Na otwartej przestrzeni oceanu naszą uwagę mogą skupiać tylko rzeczy tak proste i pierwotne jak słońce, woda i gwiazdy. I to przez kilka miesięcy. W takich okolicznościach zdajesz sobie sprawę co jest naprawdę istotne. Nie ważne jest wtedy czy masz najnowszego iPhona, czy BMW i pokaźne konto w banku. Ważne są chwile, relacje, ludzie, piękno prostych rzeczy i to co możesz dać od siebie.”

Więcej informacji na temat jachtostopu znajdziecie na wskazanych stronach internetowych, grupie na Facebooku oraz licznych blogach i stronach poświęconych tej tematyce.

 

Szerokiej podróży i wiatru w żaglach!

Źródło: http://jachty-zaglowe.pl/